Godziny otwarcia: wtorek-sobota, godz. 10.00-16.00

ZSU-57-2 – pierwszy radziecki samobieżny zestaw przeciwlotniczy

ZSU-57-2 był pierwszym radzieckim samobieżnym zestawem przeciwlotniczym, produkowanym na masową skalę. Wszedł do służby w latach 50. Jego powstanie było odpowiedzią na wrażliwość radzieckich wojsk pancernych na ataki z powietrza, co unaoczniła II wojna światowa. Mimo że w momencie wprowadzenia był już konstrukcją przestarzałą, przez wiele lat pozostawał w uzbrojeniu licznych armii świata.

Geneza

Podczas II wojny światowej niemieckie lotnictwo szturmowe zadawało ciężkie straty radzieckim kolumnom pancernym i zmechanizowanym. Standardowa obrona przeciwlotnicza, oparta na holowanych armatach kalibru 37 mm i 85 mm, była statyczna i nie nadążała za dynamicznie poruszającymi się czołgami, co czyniło ją nieefektywną w warunkach ofensywnych. Nieliczne zaprojektowane w ZSRR samobieżne pojazdy przeciwlotnicze na podwoziach ciężarówek, uzbrojone w karabiny maszynowe, miały zbyt małą siłę ognia, aby zapewnić skuteczną obronę. Pewnym wsparciem były pojazdy M17 MGMC pozyskane w ramach Land Lease z USA, ale również i tych pojazdów było za mało.

ZSU-57-2

Sowieccy konstruktorzy, początkowo ograniczeni przez władze, z zazdrością patrzyli na niemieckie rozwiązania, takie jak Flakpanzer IV “Wirbelwind” czy “Ostwind”, które zapewniały mobilną ochronę formacjom pancernym. Dopiero gdy sytuacja na froncie wschodnim odwróciła się na korzyść ZSRR, zezwolono na intensyfikację prac nad własnym pojazdem tego typu. Ich owocem był ZSU-37, wyprodukowany w liczbie około 300 sztuk pod koniec wojny. Konstrukcja ta, oparta na podwoziu działa samobieżnego SU-76M, okazała się nieudana z powodu małej siły ognia (jedno działko 37 mm), słabych przyrządów celowniczych i powolnego obrotu wieży.

Droga do ZSU-57-2

Po wojnie powrócono do koncepcji umieszczenia uzbrojenia przeciwlotniczego na podwoziu czołgowym. Początkowo eksperymentowano z masowo dostępnym podwoziem T-34. Zbudowano prototyp z pojedynczą armatą S-60 kalibru 57 mm w nowej, otwartej wieży. Wybór tego kalibru podyktowany był chęcią uzyskania dużej siły niszczącej, zdolnej zniszczyć samolot jednym trafieniem. Testy wykazały duży potencjał armaty 57 mm, ale jednocześnie niewystarczającą szybkostrzelność pojedynczej armaty przy zwalczaniu szybkich celów. Co więcej, podwozie T-34 było już przestarzałe i nie zapewniało odpowiedniej mobilności w porównaniu z nowymi czołgami T-54.

ZSU-57-2

Wobec tego podjęto decyzję o zaprojektowaniu zupełnie nowego pojazdu, bazującego na nowocześniejszej technologii. Kluczowe założenia obejmowały zastosowanie podwójnie sprzężonej armaty kalibru 57 mm dla zwiększenia siły ognia oraz podwozia czołgu T-54, aby zapewnić mobilność na poziomie jednostek pancernych. W 1947 roku Główny Zarząd Artylerii (GAU) sformułował wymagania dla takiego pojazdu: jego zadaniem miało być zwalczanie celów poruszających się z prędkością do 300 m/s na wysokości do 4000 m.

Opracowanie podwójnie sprzężonego systemu artyleryjskiego na bazie armaty S-60 (określanego jako S-68) powierzono biuru konstrukcyjnemu Wasilija G. Grabina, a adaptację podwozia – inżynierom z Omska pod kierownictwem Nikołaja A. Astrowa. Głównym wyzwaniem było odchudzenie podwozia T-54, aby skompensować masę potężnej wieży. Prototyp, oznaczony jako Obiekt 500, ukończono w czerwcu 1950 roku. Trwające aż do 1955 roku próby były naznaczone problemami technicznymi zarówno z armatą S-68, jak i z podwoziem. Ostatecznie, 14 lutego 1955 roku, pojazd został przyjęty do uzbrojenia pod nazwą ZSU-57-2 S-68 i skierowany do produkcji seryjnej. Trwała ona do 1960 roku i zamknęła się liczbą około 2023 egzemplarzy.

ZSU-57-2

Konstrukcja

ZSU-57-2 był konstrukcją kompromisową, która łączyła potężną siłę ognia z mobilnością, ale cierpiała na brak nowoczesnych systemów kierowania ogniem. Bazą było specjalnie zmodyfikowane i odchudzone podwozie czołgu T-54. Aby zredukować masę do 28,1 tony, pancerz kadłuba ograniczono do 8-13 mm, co zapewniało ochronę jedynie przed odłamkami i bronią małokalibrową. Usunięto także jedną parę kół jezdnych. Pojazd napędzał silnik W-54 o mocy 520 KM, co pozwalało osiągnąć prędkość 50 km/h na drodze i zapewniało zasięg do 420 km, dzięki czemu bez problemu nadążał za czołgami T-54.

Dominującym elementem była ogromna, otwarta od góry wieża o pancerzu grubości 15 mm. Mieściła pięciu z sześciu członków załogi (dowódcę, dwóch celowniczych i dwóch ładowniczych). Dwie sprzężone armaty automatyczne S-68 kalibru 57 mm miały kąt podniesienia od -5° do +85°. Prędkość obrotu wieży wynosiła 30° na sekundę – lepiej niż w ZSU-37, ale wciąż niewystarczająco do śledzenia szybkich, nisko lecących odrzutowców.

ZSU-57-2

Największą słabością był praktycznie nieistniejący system kierowania ogniem. Celowanie odbywało się wyłącznie optycznie za pomocą prostego celownika przelicznikowego, co wymagało ręcznego wprowadzania danych o celu. Skuteczność przeciwko manewrującym odrzutowcom była więc bardzo niska i zależała od umiejętności załogi, dobrych warunków pogodowych i po prostu szczęścia. Brak radaru sprawiał, że ZSU-57-2 był praktycznie bezużyteczny w nocy i przy złej pogodzie.

Zapas amunicji wynosił 300 nabojów 57 mm, ładowanych w czteronabojowych łódkach. Używano pocisków odłamkowo-burzących przeciw celom powietrznym oraz przeciwpancernych, które okazały się bardzo skuteczne przeciwko celom naziemnym, przebijając pancerz o grubości około 80 mm z dystansu 1000 m. To właśnie ta zdolność zdefiniowała drugą, nieplanowaną rolę ZSU-57-2 na polu bitwy – jako pojazdu wsparcia bezpośredniego. Kolejnym problemem ZSU-57-2 była niska praktyczna szybkostrzelność, która nie przekraczała 100 strz./min. z powodu braku chłodzenia luf, co groziło ich przegrzaniem i samozapłonem amunicji.

ZSU-57-2

Eksploatacja

W Armii Radzieckiej ZSU-57-2 weszły na wyposażenie pułków przeciwlotniczych dywizji pancernych, gdzie miały zapewniać osłonę przed atakami z niskiego pułapu. Jednak już podczas manewrów w latach 60. ujawniły się wady pojazdu, przede wszystkim bezradność wobec szybkich odrzutowców w warunkach ograniczonej widoczności. Wprowadzenie na uzbrojenie znacznie nowocześniejszego ZSU-23-4 “Szyłka” z radarem i szybszą wieżą sprawiło, że w latach 70. ZSU-57-2 wycofano z jednostek bojowych w ZSRR.

Jednym z zagranicznych użytkowników ZSU-57-2 w Układzie Warszawskim była Polska. Dostawy rozpoczęto w 1958 roku i kontynuowano w latach 60. Pierwsze wozy były fabrycznie nowe, a dostarczane w latach 60. były już pojazdami używanymi, pochodzącymi z jednostek radzieckich. Według dostępnych informacji, do Polski trafiło ponad 50 pojazdów tego typu – na pewno było 40 pojazdów z pierwszego zamówienia, oraz około 10-20 używanych z kolejnego. W latach 80. zaczęto je stopniowo zastępować innymi systemami przeciwlotniczymi, m.in. ZSU-23-4 “Szyłka”. Co istotne, Związek Radziecki proponował rozpoczęcie produkcji licencyjnej armat S-68 i ZSU-57-2 w Polsce. Ze względu na uwagi co do możliwości pojazdów, do współpracy nie doszło.

ZSU-57-2

W Polsce zachowano około 6 ZSU-57-2. Jeden z nich trafił 15 października 2025 roku do kolekcji naszego muzeum i zostanie poddany renowacji. Pojazd ten znaczną część swojej kariery spędził w Warszawie. Jego dokładny los nie jest jeszcze znany, ale na pewno znajdował się przez lata przy Dowództwie Warszawskiego Okręgu Wojskowego, a następnie Dowództwie Wojsk Lądowych. W 2012 roku został przekazany przez generała Zbigniewa Głowienkę do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Przez kolejne lata stał na ekspozycji plenerowej.

Poza Polską, w Układzie Warszawskim ZSU-57-2 trafiły do NRD, Węgier i Bułgarii. Czechosłowacja po przetestowaniu jednego egzemplarza zrezygnowała z dalszych zakupów. Znaczne liczby pojazdów trafiły do krajów spoza bloku wschodniego. Jugosławia zakupiła około 100 sztuk i intensywnie wykorzystywała je w roli broni wsparcia piechoty podczas wojen w latach 90. Finlandia używała 24 pojazdów aż do 2006 roku.

ZSU-57-2

Kilkaset egzemplarzy trafiło do państw arabskich, gdzie wzięły udział w Wojnie Sześciodniowej (1967) i Wojnie Jom Kippur (1973). Okazały się mało skuteczne przeciw izraelskiemu lotnictwu, ale zyskały uznanie jako broń wsparcia naziemnego, zwłaszcza w armii irackiej podczas wojny z Iranem. Wietnam Północny używał ZSU-57-2 do obrony szlaku Ho Chi Minha, gdzie ich ogień zmuszał amerykańskie samoloty do operowania na wyższych pułapach, gdzie były w zasięgu systemów rakietowych. Pojazdy te trafiły również m.in. na Kubę i do wielu krajów afrykańskich. Korea Północna zainstalowała wieże z ZSU-57-2 na podwoziach czołgów Type 59, a Chiny na podstawie tej konstrukcji opracowały własny, nieprodukowany masowo zestaw Type 80.

Podsumowanie

ZSU-57-2, choć był pierwszym masowo produkowanym radzieckim samobieżnym zestawem przeciwlotniczym, w momencie wejścia do służby był już technicznie przestarzały z powodu braku radaru i nowoczesnego systemu kierowania ogniem. Doświadczenia z jego projektowania i eksploatacji okazały się jednak bezcenne przy tworzeniu znacznie bardziej udanego następcy – ZSU-23-4 “Szyłka”. Jednocześnie ZSU-57-2 nieoczekiwanie dowiódł swojej wartości jako skuteczny pojazd wsparcia ogniowego. Jego bezpośrednim odpowiednikiem na Zachodzie był amerykański M42 Duster, który również uznano za niezdolny do walki z nowoczesnymi samolotami odrzutowymi, ale i tak dysponujący nieco lepszymi możliwościami.

Fot. Michał Banach/Muzeum Broni Pancernej