Aktualności

Walki 10 Brygady Kawalerii Pancernej we Francji w 1940 roku

Obchodzone 17 czerwca Święto Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych, skłoniło nas do zamieszczenia opisu jednego z bojów w historii tego właśnie rodzaju broni. Bój ten stoczony został 81 lat temu.

Klęska wrześniowa i okupacja Polski nie oznaczała złożenia broni przez naród polski,  który natychmiast przystąpił do odbudowy swoich sił zbrojnych pod postacią ruchu oporu w kraju oraz wojsk regularnych na emigracji. Na podstawie umów sojuszniczych z Francją i Wielką Brytanią przystąpiono już 12 września 1939 roku do formowania Polskich Sił Zbrojnych na obczyźnie. Było to możliwe dzięki napływowi żołnierzy ewakuowanych z kraju, zbiegłych lub zwolnionych z obozów internowania oraz ochotników ze środowisk polonijnych. Władze francuskie oddały do dyspozycji Polaków obóz ćwiczebny w Coëtquidan, który nasi żołnierze przechrzcili na „koczkodan”, ze względu na trudną do wymówienia nazwę. Stał się on centrum formowania polskich oddziałów wojsk lądowych, a pośród nich także wojsk pancernych. Pierwsi ochotnicy z Polonii francuskiej przybyli już 20 września 1939 roku. 28 września gen. broni Władysław Sikorski objął dowództwo oddziałów polskich we Francji. 30 września 1939 roku prezydent Ignacy Mościcki, korzystając z uprawnień, przekazał swój urząd Władysławowi Raczkiewiczowi, a premierem owego rządu utworzonego we Francji został gen. Władysław Sikorski, który objął także stanowisko Naczelnego Wodza.

W obozie Coëtquidan panowały niezbyt dobre warunki – sprzęt i mundury pochodziły z I wojny światowej, a nowoczesnego uzbrojenia nie widziano prawie wcale. Mimo trudności do czerwca 1940 roku całkowicie sformowano Samodzielną Brygadę Strzelców Podhalańskich, 1 Dywizję Grenadierów i 2 Dywizję Strzelców Pieszych. Natomiast tylko częściowo 3 i 4 Dywizję Piechoty oraz 10 Brygadę Kawalerii Pancernej. Była ona kontynuatorką 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej istniejącej w okresie przedwojennym i w wojnie obronnej 1939 roku w Polsce. Skupiała kadrę i żołnierzy tej jednostki wraz z jej dowódcą gen. bryg. Stanisławem Maczkiem. Mimo, że początkowo w interesie Francuzów formowano jedynie dywizje piechoty, żołnierze zaczęli samorzutne przygotowania nie tylko do odtworzenia swojej jednostki. Chcieli ją znacznie rozbudować, wzorując się na etacie francuskiej lekkiej dywizji zmechanizowanej (DLM). Przedstawione działania spotkały się z pełnym zrozumieniem i poparciem gen. Władysława Sikorskiego. Umowa wojskowa z 4 stycznia 1940 roku stworzyła podstawę prawną tworzenia w ramach Armii Polskiej we Francji jednostek pancernych. W pierwszych dniach lutego zapadła decyzja stworzenia na południu Francji w rejonie Orange obozu wojsk pancernych i motorowych. Zgrupowanie pancerne otrzymało nawet 42 czołgi szkolne typu Renault 17FT. Ostatecznie w czerwcu jednostka składała się z pułku czołgów (90 czołgów Renault R 35 i Renault R 40, dostarczonych w dniach 22-24 maja), 10 pułku strzelców konnych zmotoryzowanych, 24 pułku ułanów zmotoryzowanych, dywizjonu artylerii, dywizjonu przeciwpancernego i pododdziałów specjalnych – łączne około 5000 ludzi.

10 maja 1940 roku rozpoczęła się niemiecka ofensywa na Holandię, Belgię i Francję, kończąc tzw. „dziwną wojnę”. 5 czerwca Niemcy uderzyli na francuskie linie obronne rozpoczynając drugi etap kampanii francuskiej. Armia Polska we Francji liczyła około 82 000 żołnierzy, z czego tylko połowa znajdowała się w stanie częściowej gotowości bojowej. Porozumienie pomiędzy gen. Władysławem Sikorskim i gen. Mauricem Gamelinem ustalało , że oddziały polskie będą stanowić własny i razem działający korpus. Błyskawiczne sukcesy armii niemieckiej spowodowały żądania dowództwa francuskiego natychmiastowego użycia wszystkich oddziałów polskich, nawet częściowo tylko zdolnych do walki. W tej sytuacji do boju ze strony polskiej wystąpiło około 40 000 żołnierzy. 10 Brygada Kawalerii Pancernej została wysłana transportami kolejowymi w rejon bezpośrednio na południe od Paryża. Przydzielono jej nowy sprzęt bojowy i zażądano wysłania na front. Przemęczenie żołnierzy wynikające z nadmiaru decyzji dowództwa francuskiego oraz ze szkolenia z obsługi nowego uzbrojenia spowodowało, że gen. Maczek, aby uniknąć „rozgrabienia” Brygady pomiędzy jednostki francuskie utworzył grupę bojową składającą się z batalionu czołgów i około 1700 ludzi.

Francuzi, dopiero po przełamaniu przez Niemców frontu, nad rzekami Sommą i Aisne (5-9 czerwca), zdecydowali się na zaangażowanie tej grupy w walkę. Podporządkowali ją dowódcy francuskiej 4 Armii, która organizowała obronę na linii rzeki Marny. 12 czerwca  ześrodkowana w rejonie Avize, Vertus, jako odwód armii pozostający w gotowości do użycia na jej lewym skrzydle, które było zagrożone ze względu na manewr odwrotowy sąsiedniej 6 Armii. Wobec załamania się francuskiej linii frontu grupa została podporządkowana dowódcy VII Korpusu z 6 Armii i otrzymała zadanie prowadzenia działań opóźniających w rejonie Montmort-Lucy. 13 czerwca  rozpoczęła działania opóźniające na kierunku Champaubert-Talus-Saint-Prix-Soizy-aux-Bois w pasie działania rozbitego francuskiego VII Korpusu. Wobec niemożności prowadzenia obrony w rejonie Montmort-Lucy ze względu na wkraczające tam już wojska niemieckie, główny wysiłek obrony został skierowany na utrzymanie drogi Chamaubert-Sezanne w rejonie Talus-Saint-Prix-Soizy-aux-Bois z zamiarem wykonania zwrotu zaczepnego na skrzydło nacierającego przeciwnika siłami batalionu czołgów w rejonie lasu Montgivroux. W rejonie tym brygada była dwukrotnie bombardowana. Gdy okazało się, że lewoskrzydłowa francuska 59 Dywizja Piechoty  z VII Korpusu jest rozbita, gen. Maczek zdecydował się podjąć marsz odwrotowy na wschód w rejon Broussy-le-Grand, Bannes, Ecury-le-Repos. Otrzymane zadanie, polegające na zamknięciu powiększającej się luki między dwoma wycofującymi się w nieładzie na południe armiami francuskimi – 4 i 6, poprzez powstrzymywanie przeważającej siły nieprzyjaciela, usiłującej wykorzystać te lukę dla przeskrzydlenia tych francuskich sił, Polacy zasadniczo wykonali.

W następnych dniach oddziały gen. Maczka kontynuował marsz odwrotowy. Po nawiązaniu kontaktu z dowództwem francuskiego XXIII Korpusu, który podporządkował sobie brygadę, nakazano jej postój i odtworzenie zdolności bojowej, co w sytuacji zaciskającego się pierścienia niemieckiego okrążenia wokół części wojsk francuskiej 4 Grupy Armii nie dawało ani czasu, ani możliwości. W nocy z 14 na 15 czerwca elementy oddziału ubezpieczały, z kierunku Troyes, opanowanego przez niemiecką 13 Dywizję Piechoty Zmotoryzowanej, przemieszczenie francuskiej 2 Dywizji Piechoty i jej przeprawę na lewy brzeg Sekwany w rejonie Dosches. Następnie brygada przemaszerowała kilka kilometrów na wschód i przeprawiła się przez Sekwanę po moście Bourguignons, a stamtąd przeszła na południe na postój ubezpieczony w rejonie Jully-sur-Sarce, Villemorien. Brak możliwości uzupełnienia paliwa stał się przyczyną utraty wielu czołgów. W nocy z 15 na 16 czerwca nawiązano kontakt i współdziałanie z dowództwem francuskiej 42 Dywizji Piechoty, która przebijała się na południe i od której otrzymała zadanie opanowania i utrzymania oddalonej o 75 km przeprawy na Kanale Burgundzkim w miejscowości Montbard. Wobec konieczności natychmiastowego wyruszenia i braku paliwa gen. Maczek nakazał przygotować taką liczbę czołgów i samochodów, aby posiadały zapas paliwa na przebycie 100 km, a pozostały sprzęt miał zostać zniszczony. Po wykonaniu tego przedsięwzięcia brygada posiadała tylko 17 czołgów.

 W nocy z 16 na 17 czerwca zaskakującym kontratakiem uderzono na północny skraj Montbard, praktycznie z marszu, co wobec przewagi wroga było najlepszym wyjściem. Po natknięciu się na niemieckie ubezpieczenia czołowe elementy brygady przeszły do natarcia, a za nią rozwinęły się szwadrony dywizjonu kawalerii motorowej. W wyniku około czterogodzinnych walk opanowano północną część miasteczka. Momentem, który przerwał walkę, była silna eksplozja, w wyniku której miał zostać wysadzony most. Niemiecki 66 pułk piechoty z 13 Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej musiał się wycofać. Niestety wówczas gen. Maczek otrzymał meldunek przekazany przez francuskiego oficera łącznikowego, że francuska 42 Dywizja Piechoty zmieniła kierunek marszu, idąc na Dijon. Zachowując zdolność bojową zerwano styczność bojową z przeciwnikiem i wycofano się na wschód do kompleksu leśnego. W lasach tych ze względu na brak paliwa dokonano dalszej redukcji sprzętu motorowego i z tylko 3 czołgami podjęto próbę kontynuowania marszu w kierunki Dijon. Po natknięciu się na niemieckie pancerne elementy rozpoznawcze 18 czerwca to co pozostało z grupy bojowej 10 Brygady Kawalerii Pancernej zostało rozwiązane, a oficerowie i szeregowi brygady małymi grupami przeniknęli przez pierścień okrążenia i rozpoczęli przedzieranie się za Loarę do nieokupowanej części Francji, aby stamtąd przedostać się później do Wielkiej Brytanii.

(k.k)

Bibliografia:

Franciszek Idkowiak, Franciszek Skibiński. żołnierz, teoretyk i historyk wojskowy, Poznań 2002, str. 53-68;

Śladami polskich gąsienic 1939-1947, tom 1. Francja 1939-1940, warszawa 2014;

Wojsko Polskie 1939-1945. Barwa i broń, Warszawa 1990, str. 32-40;

Polski czyn zbrojny 1939-1945, Warszawa 1989, str. 26-37.

0 Udostępnień

Comments are closed.