Aktualności

Żołnierze genrała Maczka wyzwalają Polskie żołnierki na terenie iii Rzeszy.

Dziś przypada 76 rocznica wyzwolenia kobiecego obozu jeńców wojennych Stalag VI C – Oberlangen.

Dowódca 2 Pułku Pancernego, ppłk Stanisław Koszutski po otrzymaniu informacji, że w pobliżu holenderskiej granicy na terenie Niemiec znajduje się obóz jeniecki, szybko zorganizował kilkunastoosobową grupę zwiadowczą i 12 kwietnia 1945 roku wyruszył na jego poszukiwanie. Grupa dysponowała czołgiem Sherman, dwoma opancerzonymi samochodami zwiadowczymi typu Scout Car, jeepem i motocyklem. Niedaleko miejscowości Oberlangen zauważono baraki ogrodzone drutem. Gdy Polacy zbliżali się do bramy obozowej zostali ostrzelani przez niemiecką załogę z karabinów maszynowych. Wartownicy po oddaniu kilku serii, widząc swoją bezsilność, szybko złożyli broń i poddali się. Wyzwolenie obozu obyło się bez strat po polskiej stronie. Na spotkanie z oswobodzicielami wyległy z baraków setki kobiet. Większość z nich nie zdawała sobie sprawy jakiej narodowości żołnierze przynieśli im wolność.

Spotkanie z wyzwolicielami.

W tym miejscu warto przedstawić jak to spotkanie zapamiętał ppłk Koszutski (zachowano pisownię oryginału): Z baraków wysypują się jak z ulów same kobiety. Wszystkie w mundurach, większość w strzępach mundurów. Otaczają czołg i barykadują drogę. Tłum tych kilkuset kobiet jest tak fantastyczny, że wydaje się zainicjowaną maskaradą do zdjęć filmowych. Jesteśmy całkowicie zaskoczeni tym widokiem. Wszystkiego, ale nie tego spodziewaliśmy się, w najbujniejszej fantazji na tą „wyprawę”. Myśleliśmy, że spotkamy wychudzone widma w pasiakach obozu koncentracyjnego. (…) ale kobiety ? Setki polskich kobiet w mundurach wojskowych, które nas nagle otoczyły, odebrały nam mowę ze zdumienia. Zatkało nas zupełnie.

Jedno z dziewięciu niemowląt z numerem obozowym.

Oberlangen był to obóz jeniecki leżący w północno-zachodnich Niemczech w powiecie Emsland. Przetrzymywano w nim ponad 1700 kobiet – żołnierzy Armii Krajowej (podoficerów i szeregowych), uczestniczek powstania warszawskiego. Mimo ciężkich warunków życia obozowego wśród mokradeł i torfowisk, zorganizowano w nim tajne nauczanie, wszechnicę obozową i duży zakres działalności artystycznej. Prowadzono także w ograniczonym zakresie szkolenie wojskowe. Po wyzwoleniu nad barakami zawisła polska flaga uszyta w tajemnicy w czasie niewoli, a dziewczęta przypięły proporczyki i orzełki wykonane z kawałków blachy. Komendantka obozu por. Irena Mileska zebrała swoje podopieczne i na apelu złożyła ppłk. Stanisławowi Koszutskiemu  meldunek o stanie osobowym obozu. Dowódca 2 Pułku Pancernego z łezką w oku dokonał przeglądu żołnierzy – kobiet, które także ze łzami w oczach przyglądały się swoim wyzwolicielom.

Przyspieszony kurs nauki jazdy Jeep’em.

Wielu polskich żołnierzy odnalazło w obozie swoje krewne lub znajome. Nawiązały się nowe znajomości, wiele z nich w późniejszym czasie zakończyło się ślubem. Żołnierze 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka postawili sobie za punkt honoru opiekę nad oswobodzonymi kobietami. Starali się zabezpieczyć im wszystkie niezbędne produkty. 

Za drutami…

Stalag VI C funkcjonował do sierpnia 1946 roku jako Polski Obóz Wojskowy nr 102. Codziennie na apelu odczytywane były rozkazy Komendy Obozu. Dotyczyły one głównie spraw kadrowych i związanych z organizacją oraz funkcjonowaniem obozu (służby, plany zajęć oświatowych i szkoleń wojskowych, przepustki, poszukiwania rodzin). Duża liczba kobiet żołnierzy została przyjęta do służby stałej w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie i dzieliła ich los po zakończeniu służby okupacyjnej na terenie Niemiec.

Fotografie z archiwum i zbiorów autora.

(f.i)

0 Udostępnień

Comments are closed.