83 rocznica września 1939
Powszechnie wiadomo, że czołgi rozpoznawcze TK-3 i TKS były pod względem liczebnym głównym składnikiem broni pancernej II Rzeczypospolitej. Nie wszyscy jednak wiedzą o tym, że właśnie te tankietki oraz samochody pancerne brały udział w pierwszych dniach II wojny światowej w wypadach na terytorium III Rzeszy na zachodniej granicy pod Kӧnigsdorf k. Rawicza i Geyersdorf k. Wschowy oraz pod Brikenberg i Falkendorf w Prusach Wschodnich. Poznańscy pancerniacy ze składu 71. Dywizjonu Pancernego uczestniczyli w walkach pod Rawiczem i Wschową. Dywizjon, składający się ze szwadronu czołgów rozpoznawczych, szwadronu samochodów pancernych i szwadronu techniczno-gospodarczego został przydzielony do Wielkopolskiej Brygady Kawalerii (WBK), wchodzącej w skład armii „Poznań”. 25 sierpnia dywizjon wyruszył na pozycje wyjściowe na południe od Poznania w kierunku granicy i zakwaterował się w Śremie, a sprzęt rozlokowano w pobliskich kompleksach leśnych. 29 sierpnia dotarły do dywizjonu wysłane z Poznania tankietki (TKS), uzbrojone w 20 mm najcięższy karabin maszynowy (nkm). Istnieje rozbieżność w relacjach co do liczby tych wozów: trzy lub cztery. Moim zdaniem były trzy, a czwartą przejęto w późniejszym czasie na stacji w Jackowicach. Załogi przybyłych tankietek składały się z rezerwistów, zaszła więc konieczność częściowej wymiany załóg na bardziej doświadczone i przeszkolenia ich w obsłudze nowej broni.
71. Dywizjon Pancerny działania bojowe rozpoczął 1 września 1939 roku. Szwadron czołgów (TK-3 i TKS) (dowódca por. Wacław Chłopik) w składzie Oddziału Wydzielonego (OW) „Leszno”, a szwadron samochodów pancernych wz. 34 (dowódca por. Adam Staszków) w składzie OW „Rawicz”. Wozy bojowe obu szwadronów brały udział w wypadach poza granicę państwową na kierunkach Rawicz – Königsdorf (Załęcze) i Leszno – Geyersdorf (Dębowa Łęka) – Fraustadt (Wschowa).
Warto dodać, że w rejonie Leszna nieprzyjaciel wykazywał mniejszą aktywność, ograniczając się do ostrzału miasta przez artylerię niemiecką i działania grup dywersyjnych. Gen. Roman Abraham, dowódca WBK postanowił rozpoznać siły przeciwnika, organizując wypad na terytorium wroga. Działania grupy wypadowej (dowódca kpt. Edmund Lesisz) w tym okresie tak przedstawił gen. Abraham: Ruszamy marszem ubezpieczonym. Na przedzie tankietki rozpoznawcze, w tyle reszta szwadronu, po bokach sekcje pojedynczych erkaemów na motocyklach; w końcu kolarze, a w pewnej odległości za nimi mój łazik. Jedziemy polnymi drogami i nawet nie zauważamy, kiedy granica polsko – niemiecka pozostaje za nami. Obserwuję przez lornetkę wycinek naszego podejścia; ruchu na drodze nie widzę; w miejscowościach między zabudowaniami, kręcą się grupy umundurowanych i cywilnych osobników. Zauważyli nas. Z dość dużej odległości zaczyna się bezładna strzelanina, terkoczą karabiny maszynowe, a z kierunku południowego słychać odgłosy strzałów armatnich: pociski padają między Lesznem a Rydzyną. Czołgi plutonu TKS prą na wieś; ich ruch osłania ogniem cekaemów jeden pluton TKS z postoju. Wkrótce płoną zabudowania i stogi zbóż. W następnych kilkunastu minutach czołgi, a za nimi motocykle i kolarze wjeżdżają do wsi. Po krótkiej wymianie strzałów zajmujemy pierwszą niemiecką miejscowość – Geyersdorf.
Działania w kierunku Wschowy wstrzymano ograniczając się do ostrzału miasta przez pluton artylerii w odwecie za zbombardowanie Leszna. Wydano rozkazy powrotu do Leszna. W celu całkowitego stłumienia w mieście dywersji, użyto szwadronu czołgów por. Chłopika. W Rawiczu dowódca Oddziału Wydzielonego kpt. Stefan Otworowski również przeprowadził pomyślne działania rozpoznawcze. Dysponując dwoma kompaniami z 3 batalionu 55 Pułku Piechoty i Batalionu Obrony Narodowej „Rawicz”, przydzielonym szwadronem samochodów pancernych oraz plutonem ckm i kolarzy wyparł Niemców z miasta, przekroczył granicę zajmując miejscowość Kӧnigsdorf, gdzie zaskoczył i zniszczył niemiecką kolumnę w składzie około 80 samochodów.
Polskie kontrakcje w pierwszych dniach września na kierunkach Wschowa i Rawicz, poza rozpoznaniem sił i położenia przeciwnika, wpłynęły na podniesienie morale naszych żołnierzy oraz przyczyniły się do wytworzenia „ducha bojowego” w oddziałach WBK, tak potrzebnego w późniejszych walkach. Organizację kolejnych wypadów wstrzymano na rozkaz dowódcy Armii „Poznań”, przegrupowując oddziały do dalszych działań nad środkową Wartę.
Źródła:
Fotografie: domena publiczna
R. Abraham, Wspomnienia wojenne znad Warty i Bzury, Warszawa 1990
F. Idkowiak, Broń pancerna w garnizonie poznańskim 1919 – 1939, Poznań 2017
Mapki:CiekawostkiHistoryczne.pl>HistoriaPolski>NasiwkraczajądoIIIRzeszy…; Leszno.pl/WypadpodWschowę…
F.I.
Najnowsze komentarze